Coraz bardziej upowszechnia się zwyczaj firm, które nie dołączają słuchawek do pudełek urządzeń. Nie trzeba iść daleko, Apple nie dołącza słuchawek do produktów takich jak iPad, które są wyraźnie nastawione na konsumpcję multimediów (co za bzdury!) i który też jako jeden z nielicznych ma jeszcze gniazdo 3,5 mm.
Teraz wygląda na to, że Apple wskakuje na tnącą modę, gdzie tylko może, według najnowszych informacji analityków, Appel przestanie dołączać słuchawki EarPods do pudełek iPhone'a z nowymi wersjami, Dlaczego Apple wykonuje ten absurdalny ruch?
Tym razem informacja pochodzi od Ming-Chi Kuo, jeden z najbardziej prestiżowych „analityków” w branży. Jak dobrze wiecie, iPhone od dawna nie miał gniazda słuchawkowego, tego 3,5 mm, a wprowadzał wiele zmian, najpierw zawierał przejściówkę z Minijacka na Lightning, którą później sprzedawał za „zaledwie” 10 euro, ponieważ zrobiłby słuchawki bezpośrednio ze złączem Lightning. Szczerze mówiąc, wolałem opcję adaptera, ponieważ przynajmniej pozwalało to korzystać ze słuchawek na MacBooku, czego oczywiście nie można zrobić ze słuchawkami Lightning (te wspaniałe rzeczy, które Apple robi od czasu do czasu).
Krótko mówiąc, analityk jasno daje do zrozumienia, że od końca 2020 roku, kiedy do sprzedaży trafi iPhone 12 i cała jego gama, przyjdą z niespodzianką w środku, a raczej z jej brakiem, zabraknie słuchawek EarPods. Być może miałoby to sens, gdyby Apple dał ci przynajmniej kilka tradycyjnych AirPodsów z modelem „Pro”, miły szczegół, który miały inne firmy. Krótko mówiąc, wojna Apple'a ze słuchawkami przewodowymi wydaje się być wypowiedziana, pytanie brzmi, czy do high-endu dołączą kolejne firmy.