Po głębokim przemyśleniu Donald Trump ostatecznie ogłosił w zeszły piątek, że nie będzie częścią protokołów, które zostały podpisane w zeszłym roku w Paryżu, aby spróbować przeciwdziałać zmianom klimatycznym. Jak informowaliśmy kilka dni temu, Tim Cook zadzwonił bezpośrednio do Donalda Trumpa, aby spróbować go przekonać, że nie porzuci protokołu, który Obama podpisał w zeszłym roku w Paryżu, ale jak widzieliśmy, słowa padły głucho: od zeszłego piątku oficjalnie ogłosiła, że nie będzie przestrzegać uzgodnionego paktu.
Wkrótce po potwierdzeniu wiadomości Elon Musk, założyciel Tesli i SpaceX, ogłosił, że odchodzi ze stanowiska doradcy Donalda Trumpa, próbując także przekonać prezydenta Stanów Zjednoczonych, jak ważne jest wypełnienie tego porozumienia. Krótko po ogłoszeniu Elona Muska media społecznościowe zostały wypełnione prośbami użytkowników o Tima Cooka odejść ze stanowiska doradcy, który pełni również funkcję w rządzie Donalda Trumpa, ale jak dotąd nie zrobił żadnego ruchu w tym względzie.
Tim Cook wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że jest zdenerwowany decyzją Trumpa. Skorzystał jednak z okazji, aby potwierdzić zaangażowanie firmy z Cupertino w ochronę środowiska. Ponadto zapewnia, że decyzja o odstąpieniu od paktu zapadła w zeszłym roku Spośród 195 krajów, które interweniowały, bardzo ważna jest walka ze zmianami klimatycznymi.
Oczywiście nie wszyscy obywatele amerykańscy myślą w ten sam sposób, a wielu z nich to myśli burmistrzów głównych miast kraju, którzy potwierdzili, że zrobią wszystko, co w ich mocy, aby spróbować zmniejszyć emisje zanieczyszczeń, zwłaszcza te z węgla. W tej chwili nie wiemy, czy Donald Trump się cofnie, czy też w końcu będzie nalegał na zaprzeczenie zmianom klimatycznym i niespełnienie warunków, do których zobowiązał się jego poprzednik.