W tym momencie nie wyobrażam sobie, by jakaś osoba byłaby zaskoczona, gdy Apple ogłasza, że iPhone 7 / Plus nie ma portu słuchawkowego 3.5 mm. I było już wiele plotek, producentów akcesoriów, a nawet komentarzy ludzi oddanych światu dźwięku, które sugerują, że nadszedł czas na zmiany. Jako ostatnia zrobiła to marka Bose i udało się to dzięki wprowadzeniu zestawu słuchawkowego QuietComfort 35 bezprzewodowy.
L QuietComfort 35, dostępny za 379,95 €Są praktycznie takie same jak poprzedni model, słuchawki, które były już bardzo dobre, ale miały to, co dla jednych byłoby ułomnością kabli, a ja mówię to „dla jednych” bo inni uważają, że dźwięk zawsze będzie lepiej podróżował po fizycznej ścieżce niż latanie w powietrzu. Ponieważ nie może być inaczej w wysokiej jakości słuchawkach, takich jak te produkowane przez Bose, QC35 zawiera również technologię Redukcja szumów.
QuietComfort 35, bardzo dobrze, fajnie, ale nie tak tanio
Według Bose, QC35 mają rozszerzenie autonomia 20 godziny, co wcale nie jest złe, ale jest to mniej więcej taka sama autonomia, jak oferują inne wysokiej jakości słuchawki bezprzewodowe. W każdym razie jest to o dwie godziny więcej niż to, co papuga zik, przynajmniej w drugiej wersji.
Kiedy zaczęły się plotki, że Apple nie będzie miał gniazda słuchawkowego 3.5 mm od iPhone'a 7, pamiętam, że przeczytałem artykuł, w którym stwierdzono, że jest to pozytywny krok, ponieważ zmusiłoby to producentów słuchawek do ulepszenia swoich produktów, a także połączeń, nie wspominając już o tym, że możemy wreszcie cieszyć się dźwięk cyfrowy i odłóż na bok złącze, które narodziło się w XIX wieku. Okaże się, czy to wszystko prawda i co wydaje mi się ważniejsze, czy Apple zdecyduje się na użycie USB-C.
To może być zbieg okoliczności, ale wielu twierdzi, że zbieg okoliczności nie istnieje i że Bose wypuścił te słuchawki na trzy miesiące przed prezentacją iPhone'a, który prawie na pewno nie będzie korzystał z portu 3.5 mm, tylko dodaje więcej paliwa do ognia.