Najważniejszy utwór Apple Music ma swoją nazwę: Jimmy Iovine. Obecny „menadżer” (oficjalnie nie piastuje żadnego stanowiska) Apple’a ma wiele kontaktów w świecie muzyki i to on dostaje wiele umów Apple’a, umów czasem na wyłączność. Ekskluzywne treści to jedna z mocnych stron usługi Apple do strumieniowego przesyłania muzyki na koniec tego miesiąca doda nowy dysk: „Glory”, kolejne dzieło Britney Spears.
Konto słynnego piosenkarza na Twitterze, które miało lepsze czasy, było odpowiedzialne za komunikowanie tej dostępności, chociaż zrobiło to w sposób, który powoduje więcej wątpliwości niż cokolwiek innego, mówiąc, że «#Glory jest już dostępny do rezerwacji na Apple Music«, usługa, w której nie możemy zarezerwować ani kupić żadnej płyty...
Britney Spears zwiększa ekskluzywność dzięki Apple Music
#Chwała jest już dostępna w przedsprzedaży w dniu @Applemusic. ✨ https://t.co/GyJGkc2ppt
— Britney Spears (@britneyspears) 4 sierpnia 2016 r.
Z poprzedniego tweeta chciałbym coś wyjaśnić, aby uniknąć nieporozumień: Apple Music to usługa przesyłania strumieniowego muzyki, którą Apple wprowadził nieco ponad rok temu. Przeszukałem i rzeczywiście wygląda na to, że będzie dostępny, ale jeśli mówimy o rezerwacji, Britney Spears lub jej menedżer ds. społeczności mają na myśli iTunes, sklep, w którym Apple sprzedaje wszelkiego rodzaju muzykę i wideo. To znaczy, teraz „Glory” można zamówić w przedsprzedaży na iTunes i będzie dostępny do pobrania jeszcze w tym miesiącu, kiedy to będzie również dostępny w serwisie Apple do strumieniowego przesyłania muzyki.
Ta premiera to jeszcze jedno zwycięstwo, które daje serwis, który dla artystów jest ważniejszy każdego dnia. Najczęstszą rzeczą jest to, że ekskluzywność tego typu treści obowiązuje tylko przez kilka tygodni lub miesięcy, ale fani nie mogą się doczekać i mając do czynienia z dwiema teoretycznie takimi samymi usługami, ostatecznie wybiorą tę, która oferuje im treści, które chcą wcześniej.
W każdym razie należy uznać dwie rzeczy: po pierwsze, Spotify jest nadal niekwestionowanym królem w branży strumieniowego przesyłania muzyki. Po drugie, Apple odrabia swoją pracę domową.
Cóż, kwestia gustu, dla mnie ważniejsza jest płyta „The Phantom Agony by EPICA”, której nie ma na Apple Music, tylko na Spotify (przynajmniej w Meksyku) niż płyta Britney, Katty Perry i całej wyłączności » spotkania, które ostatnio odbył Apple.
Niestety „dotyka” to tylko nas konsumentów, ponieważ nie znajdujemy całej naszej muzyki w jednym miejscu, co sprawia, że chcemy pobrać płyty, których nie ma na ich platformie, aby zsynchronizować je z iTunes, Spotify, Google PlayMusic lub inną podobną usługą.
Pomijając fakt, że Apple musi jeszcze bardziej doszlifować swoją platformę, a tym bardziej jeśli chce wejść na inne platformy jak np. Android (w którym nie ma ani chromecasta, ani nie działa na tabletach), nawet przy odnowionej aplikacji na iOS 10 wymaga jeszcze poprawy w wielu aspektach.
Dlaczego nie mówisz nic o aktualizacji iOS 9.3.4, która wyszła dzisiaj?