Bez wątpienia nie jest to struktura, która najbardziej przyciąga obecnie naszą uwagę, jeśli chodzi o Apple. Mówię to, ponieważ, jak wszyscy wiemy, Ci z Cupertino robią wielki bałagan podczas przemówienia, które mamy we wtorek przyszłego tygodnia, dla których najwyraźniej coś budują (nie wiemy co), czym chcą nas zadziwić, gdy przedstawiają to, co będzie kolejny flagowiec firmy Apple.
Nie zapominamy jednak o innych pracach, które toczą się w przestrzeni, którą zajmie przyszły kampus firmy, znany z kształtu przypominającego latający spodek. Te prace, które otrzymały zielone światło do przeprowadzenia, postępują bez przerwy na terytorium Kalifornii.
Główna różnica między tymi dwoma budynkami (kluczem przewodnim i kampusem), z wyjątkiem różnic w wielkości, polega na tym gorliwość, z jaką są strzeżone. O pierwszym praktycznie nie można nic wiedzieć, ze względu na wielkie środki bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o to drugie, nieco łatwiej jest mieć go na oku. Chociaż jest pokryty wysokimi płotami, tak że nic nie widać z ulicy, oczywiście ogromnej przestrzeni, którą zajmuje, nie da się zakryć ani zasłonić, więc z powietrza możemy zobaczyć, jak zaawansowane są prace.
Przez latający dron wyposażony w kamerę i sterowany pilotem, możemy mieć chyba najlepsze jak dotąd zdjęcia kampusu. Wspomniany kampus, który chce stać się punktem odniesienia w świecie technologii, Otwarcie zaplanowano na 2016 rok, więc jest bardzo prawdopodobne, że przez cały nadchodzący rok będziemy mogli obserwować postępy w jego budowie.