Do kradzieży doszło w sklepie Colón Apple w Walencji tego samego ranka i na razie możemy potwierdzić, że oprócz uszkodzeń spowodowanych w głównych drzwiach sklepu, z wystawy zabrano około 40 iPhone'ów.
Kradzieże w sklepach Apple są zwykle w naszym kraju rzadkością, ale w tym samym roku doszło do kolejnej ważnej kradzieży w sklepach firmy, ale z tej okazji w Sol Apple Store w Madrycie. W tym przypadku Około godziny 01:30 rano do walenckiego sklepu siłą weszły 4 osoby i zabrali wszystkie urządzenia ze stolików najbliżej drzwi, po czym udało im się uciec, nie będąc rozpoznanymi.
Niektórzy świadkowie tego, co się stało, powiadomili policję, że udali się na miejsce zdarzenia, ale tam znaleźli tylko uszkodzenie głównych drzwi wejściowych i czyste stoły w iPhone'ach. Kilka źródeł zapewnia, że jest to głównie iPhone 7, iPhone 7 Plus i niektóre modele iPhone'a 6s, coś dziwnego, biorąc pod uwagę, że najcenniejsze dziś terminale to iPhone X. W każdym razie władze badają kradzież w celu wyjaśnienia, co się stało na podstawie nagrań kamery bezpieczeństwa wraz z opisem naocznych świadków.
Wszystkie skradzione urządzenia służą do ekspozycji i dlatego są zwykle „zakrytymi” terminalami do użytku w sklepie, co nie oznacza, że nie osiągają wysokich cen na rynku, ale w zasadzie nie nadają się do normalnego użytkowania. Warto też zaznaczyć, że Apple dezaktywował już 40 skradzionych urządzeń i dlatego będą one fajnym przyciskiem do papieru. Faktem jest, że kradzież ze sklepu Apple w Hiszpanii nie należy do przestępstw, które najbardziej widać w naszym kraju, ale wartość jego produktów zachęca złodziei do prób ich kradzieży, mimo że później są wyłączone przez firmę Apple lub samego użytkownika za pomocą funkcji Znajdź mój iPhone.
Albo są bardzo głupi, albo zamierzają zbudować partycję ze skradzionych iPhone'ów, prawdziwych cegieł. Mogliby poświęcić się czemuś innemu, bardziej dochodowemu.