Niedawna historia przecieków Apple zmienia się w istny cyrk, w którym tak zwane „wiarygodne źródła” nieustannie zawodzą w swoich przewidywaniach, ostatni przykład, jaki mamy w przypuszczalnym marcu. Czy Apple bawi się swoimi kretami?
Jim Prosser będzie musiał zgolić brwi po przegraniu zakładu na rzekome wydarzenie 23 marca. I nie jest to pierwszy taki przypadek w ostatnich miesiącach. Wiarygodność Prossera jest dość wątpliwa, z pewnymi sukcesami, ale z licznymi poprawkami, gdy zbliżały się daty ich przewidywań, i kilkoma błędami. W niedawnym filmie wyjaśnia, co jego zdaniem mogło spowodować ten ostatni błąd w jego „kryształowej kuli” i może to być zwykły pretekst do usprawiedliwienia jego błędów, ale możliwe jest również, że ma rację.
Prosser zapewnia, że źródło, które zapewniło mu datę 23 marca jako gospodarza następnego wydarzenia Apple, miało nieskazitelny rekord sukcesów, a inni „guru”, tacy jak Kang i l0vetodream, również podali tę samą datę jako finał jeden. Jednak od tej daty dzieli nas już niecały tydzień i praktycznie niemożliwe jest, aby Apple zorganizowało wydarzenie tego dnia. Ruch w ostatniej chwili w odpowiedzi na przecieki? Prosser zapewnia, że nie. Bardzo wiarygodne źródło poinformowało go już o kwietniu na to wydarzenie, ale większość źródeł zapewniało, że odbędzie się ono w marcu, dlatego zdecydował się na ten ostatni miesiąc w swoich prognozach. Powód? Firma Apple ujawniła tę datę, aby odkryć pieprzyki, z których wyciekają informacje z firmy poufny.
Na wewnętrznym blogu firmowym Apple poinformowało o tym tylko w ciągu ostatniego roku polował na 29 filtróws, z których 12 zostało nawet aresztowanych. „Ci ludzie nie tylko tracą pracę, ale mogą ponieść poważne konsekwencje prawne i mieć duże trudności ze znalezieniem nowej pracy”. Może to być prosta wymówka, aby usprawiedliwić swoje błędy, ale może też być strategią Apple'a polegającą na walce z wyciekami i pozostawieniu Prossera i firmy w złym miejscu.