Wracamy do dobra Marka Gurmana, a mianowicie, że kiedy mówi, chleb podnosi się i pojawia się dziwne urządzenie z nadrukowanym jabłkiem, jak mogłoby być inaczej. Z tej okazji, w ramach zamieszania spowodowanego przez Amazon Echo Show (Wirtualny asystent z ekranem, jak lubi Phill Schiller) Trzeba dokładnie mówić o wirtualnym asystencie firmy z Cupertino. Najwyraźniej pracownicy Apple spędzili miesiące testując we własnych domach, czym będzie Siri w domu, wirtualny asystent skupiony na zarządzaniu HomeKit, o czym marzyli od miesięcy miłośnicy demotyków.
Podamy Wam pierwszą wiadomość o wirtualnym asystencie domowym Apple, nie będzie on wcale tani, bo Apple nie robi nic taniego, a nie dlatego, że zajmujemy się informacjami wewnętrznymi. Poza żartami firma z Cupertino od kilku tygodni flirtuje z tym pomysłem, zwłaszcza po tym, jak Phill Schiller, wiceprezes Apple ds. marketingu, odrzucił pogląd, że wirtualny asystent domowy powinien mieć ekran.
Pracownicy Apple od kilku miesięcy testują urządzenie w domu, zdaniem osób zaznajomionych ze środowiskiem. Kiedy wiceprezes ds. Marketingu Phil Schiller omawiał niedawno korzyści płynące z posiadania wyświetlacza na urządzeniu aktywowanym głosem, nie było jasne, czy miał na myśli, że urządzenie będzie miało taki wyświetlacz.
Czy to oznacza, że wirtualny asystent Apple miałby być oparty na systemie iOS? Oczywiste jest, że jeśli zamierzasz mieć ekran, będziesz potrzebować interfejsu użytkownika, chociaż być może mogliby skorzystać z wersji CarPlay i dostosować ją do środowiska automatyki domowej. To wszystko są założenia, ale cieszymy się, że Apple może je przedstawić podczas WWDC 2017 asystent domowy, którego głównym atutem byłaby integracja z Apple Music, według Marka Gurmana (Bloomberg). Siri Home byłaby idealną nazwą dla tego typu produktu.