Spotify jest liderem w strumieniowym przesyłaniu muzyki, rzeczy takie jakie są. Istnieją ciekawe alternatywy, takie jak Apple Music i warianty, które nawet Amazon oferuje swoim klientom. Żaden jednak nie oferuje tylu alternatyw i kompatybilności jak Spotify, i ma swoją kanciastą nogę, w Spotify Connect i w systemie wieloplatformowym. Może dlatego nie ma wirusa, który byłby w stanie zatrzymać rozwijający się Spotify, firma osiągnęła ostatnio 150 milionów płacących użytkowników. Czy raz na zawsze sprawią, że będzie ona opłacalna? Bo, co zaskakujące, mimo to firma nie uzyskuje szczególnie uderzających wyników.
Wzrost Spotify wynosi 31%, jeśli porównamy go z rokiem ubiegłym, a zatem zyski wzrosną o 22%, co jest zbieżne z oczekiwaniami, jakie analitycy pokładali już w najpopularniejszym serwisie strumieniowego przesyłania muzyki. To ponad dwukrotnie więcej płacących abonentów niż Apple Music, które ma obecnie około 60 milionów. Nie jest jasne, jak wirus wpłynie na przyszłość Spotify, biorąc pod uwagę, że jedną z głównych funkcji zachęcających do płacenia za tę usługę jest możliwość słuchania muzyki „offline”. Trudno mi jednak uwierzyć, że miesiąc blokady wystarczy, aby anulować subskrypcję, zwłaszcza że wartości dodanych jest znacznie więcej.
Tak czy inaczej, rozumiem, że ci, którzy zrezygnowali z subskrypcji z tych powodów, wrócą, gdy drzwi zostaną „otwarte” na ulicy. Bądź co bądź, Spotify wciąż się rozwija w epoce, w której muzyka cyfrowa nabiera coraz większego sensu, zwłaszcza, że alternatywy takie jak YouTube oferują ogromną ilość reklam, które zaczynają sprawiać, że korzystanie z aplikacji do słuchania muzyki staje się nie do zniesienia nawet w domu. Czy anulowałeś subskrypcję jakiegoś serwisu?