Kto nie przydarzył mu się, że autokorektor jego smartfona ożył i postanowił zmienić słowa zdania, by powiedzieć to, co mu się podoba? Plik autokorekta urządzenia mobilnego to jedna z tych rzeczy, które kochamy i nienawidzimy w równym stopniu. Automatyczna korekta pozwala nam pisać znacznie szybciej, nie patrząc prawie na to, co piszemy, ale może się zdarzyć, że w swoich poprawkach zawiera coś, czego nie chcieliśmy pisać i całkowicie zmienia znaczenie zdania.
Wygląda na to, że Tim Cook i jego zespół również mieli tego rodzaju problemy, więc pracowali nad plikiem metoda, aby uniknąć nieporozumień że mogą wpędzić nas w duże kłopoty. Aby to zrobić, Apple opatentowało bardzo prosty system: gdy słowo zostanie zmodyfikowane przez autokorektę, zostanie zaznaczone, aby odbiorca wiadomości wiedział, że słowo nie zostało wpisane ręcznie. W ten sposób, jeśli znaczenie wyrażenia nie wydaje się najwłaściwsze, nasz kontakt będzie już wiedział, kogo winić.
Patent, aby uniknąć pomyłki z Autokorektą
W tym momencie system może to podkreślić kilka słów na niebiesko gdy nie jesteś pewien, czy są poprawne, czy nie, coś, co zobaczymy częściej, gdy wprowadzimy tekst za pomocą dyktowania głosowego. Problem w tym, że tego typu znak jest widoczny tylko w wiadomości nadawcy i przed wysłaniem tekstu. Pomysł Apple polegałby na użyciu czegoś podobnego, ale niebieska linia (lub inny kolor) byłaby również widoczna dla odbiorcy wiadomości po jej wysłaniu.
Odbiorca wiadomości będzie mógł wiedzieć, że słowo zostało zmodyfikowane, ale nie będzie w stanie zobaczyć, jakie było oryginalne słowo, o co Apple już zaleca, aby zapytać nadawcę. Nie jest do końca jasne, czy system ten podkreślałby wszystkie słowa, które korygował, czy tylko te, w których nie ma pewności, że korekta była poprawna. Aby się tego dowiedzieć, będziemy musieli poczekać, najpierw sprawdzić, czy korzystają z tego patentu, a po drugie, aby zobaczyć, jak to działa. Czy zobaczymy to w iOS 10?