To prawda, że chociaż Apple Jest to obecnie jedna z najbardziej stabilnych firm, ma jednak inne zalety internet z innymi firmami, a konkretnie z kilkoma firmami, które mają swoje aplikacje we własnym App Store firmy, czyli w sklepie z aplikacjami, z którego Apple generuje dużą część swoich dochodów. I tak jest, że chłopcy z Cupertino chcą mieć wszystko dobrze i dobrze związane, i po części to normalne, że chcą zachować ostrożność...
Jeden z takich sporów dotyczył słynnego wskazówki, o które niektórzy programiści proszą w swoich aplikacjach, napiwki, które nie zostały zamówione przez firmę Apple, ponieważ nie były uznawane za zakupy w aplikacji. A dokładnie aplikacja do przesyłania wiadomości WeChat był bohaterem tej historii, ale teraz Apple wydaje się poddawać i pozwala na te słynne wskazówki…
To było w maju 2017 r., kiedy Apple poprosił o to chińskiego giganta przesyłania wiadomości WeChat wyłączy opcję proszenia użytkowników o wskazówki za to, że im nie podlegasz prowizje niż inne zakupy w aplikacji, a Apple traktował płacenie tych napiwków jako zakup w aplikacji. W czerwcu Apple zaktualizowało wytyczne App Store, dzięki czemu wszystkie zakupy w aplikacji (w tym napiwki) podlegają płatności 30% na rzecz Apple.
Tencent, firma będąca właścicielem WeChat początkowo nie chciał, aby te wskazówki były płatnościami w aplikacji właśnie po to, aby zarabiać pieniądze i unikać prowizji Apple. Teraz niespodzianką jest to, że sam twórca WeChat, Allen zhang, w końcu publikuję to na Twitterze osiągnął porozumienie z Apple, o którym niewiele wiadomo, więc wskazówki wracają do WeChat jako wskazówki właściwe, to znaczy bez przechodzenia przez prowizję Apple. Więc chociaż mamy niewiele szczegółów, ostatecznie jest to precedens dla wielu innych wskazówek, o które programiści mogą poprosić…