Google i Apple mają lepsze relacje niż ci użytkownicy, którzy nadal są zaangażowani w absurdalne bitwy między terminalami z Androidem a terminalami iOS. Rzeczywistość jest taka, że obie firmy mają sojusze od zarania dziejów i są one utrwalane do dziś dzięki inwestycjom, które Google dokonuje corocznie.
Mówiąc konkretniej, Google po raz kolejny zapłacił Apple nie mniej niż 10.000 miliardów dolarów w zamian za to, że jest domyślną wyszukiwarką swoich produktów. To nie jest nowość i nie powinno cię to oburzać, jeśli wyszukujesz w pasku Safari, automatycznie kieruje cię do wyników Google, to jest coś.
To „coś” to ważna suma pieniędzy, którą Google co roku umieszcza na stole firmy z Cupertino w zamian za bycie domyślna wyszukiwarka na Twoich urządzeniach, zwłaszcza na tych najbardziej trafnych pod względem ruchu sieciowego, oczywiście mówimy o tych, które mają iOS jako system operacyjny, czyli iPhone i iPad. Przynajmniej do takiego wniosku doszli analitycy z Goldman Sachs, Nie skupiają się tylko na tym, ile pieniędzy Apple dostaje z tego powodu.
Teraz również ośmielają się celować do Apple Netflix, usługa, do której chcieli zadzwonić „Apple Prime” i że będzie oferował ekskluzywne treści audiowizualne generowane przez firmę z Cupertino, coś, co teoretycznie zobaczymy w 2019 roku.
Apple musi dodać kilka cyfr do swoich danych „Usługi”, a mechanizm będzie polegał na uruchomieniu „Apple Prime”, usługi cyfrowej, która będzie zawierała treści audiowizualne stworzone przez samą firmę i która powinna zostać wprowadzona na rynek w okresie między wiosną i lato tego roku 2019.
Będziemy nadal zwracać uwagę na przyszłe wydania Apple, a firma nie żyje wyłącznie na sprzęcie.