Rosja się nie poddaje i Telegram też nie... Wynik, pozew złożony przez krajową państwową kontrolę łączności do zablokować korzystanie z aplikacji. Wszystko to ma długą historię i nastąpiło po tym, jak osoby odpowiedzialne za aplikację do przesyłania wiadomości odmówiły dostępu do usług bezpieczeństwa w celu przeglądania wiadomości użytkowników.
Telegram jest jedną z niewielu aplikacji do przesyłania wiadomości, która nie pozwala stronom trzecim czytać zaszyfrowanych wiadomości od swoich użytkowników, więc w tej chwili ma problemy z władzami kraju za odmowę udzielenia im dostępu.
Żądanie jest już narzucone
Po kilku pchnięciach i ciągnięciach między nimi pozew został już oficjalnie złożony. Rosyjska federalna służba bezpieczeństwa FSB twierdzi, że potrzebuje dostępu do tych zaszyfrowanych wiadomości i wcześniej odmowa Pavla Durova, dyrektora generalnego i założyciela tej aplikacji przesyłanie wiadomości międzyplatformowych narzuciło im to zapotrzebowanie.
Sam Durow wyjaśnił to mediom groźby i przymus, jakie otrzymywali, będą bezużyteczne i w tym przypadku nie poddaliby ręki: «Zawsze będziemy bronić wolności słowa i prywatności naszych użytkowników«. Z tego powodu, choć ostrzega się, że aplikacja zostanie zablokowana w kraju, nie wydaje się, aby miało to proste rozwiązanie i ostatecznie wszystko wskazuje na to, że trafią do sądów. W marcu ubiegłego roku Telegram osiągnął liczbę 200 milionów aktywnych użytkowników na całym świecie, a większość z nich znajduje się w byłym Związku Radzieckim i na Bliskim Wschodzie, chociaż w Hiszpanii jest również jedną z najpopularniejszych aplikacji do przesyłania wiadomości. , Oczywiście.