W 2011 roku doszło do brutalnej wiadomości, że młody Chińczyk o nazwisku Xiao Wang sprzedał nerkę, aby kupić iPhone'a i iPada. Wiadomość jest naprawdę smutna Jak możemy ryzykować życie, mając produkt firmy z Cupertino, który przetrwa najwyżej trzy do czterech lat (jeśli tak…).
Teraz młody Chińczyk, który sprzedał nerkę, żeby kupić iPhone'a, jest niepełnosprawny i żyje przy maszynie do dializy. Wyobrażam sobie, że chłopiec nie miał takiej możliwości w swoim czasie, cios, który dał mu życie dopiero osiem lat później.
Sprzedał swoją nerkę za jedyne 2.600 euro, absurdalną kwotę, jeśli utratę ważnego organu można określić ilościowo, wykraczając poza fakt oddania go z powodów nieekonomicznych, co w cywilizowanym kraju nigdy by się nie wydarzyło. W tym czasie aresztowano i osądzono dziewięć osób. Z biegiem czasu młody człowiek miał problemy związane z operacją, kończąc się niewydolnością nerek, przez którą przez większość czasu był przykuty do łóżka, przyklejony do aparatu do dializy, który jest odpowiedzialny za zastąpienie wpływu, jaki jego nerki wywarły na jego organizm.
Potrzebuje pomocy medycznej 24 godziny na dobę, tymczasem ci, którzy wykorzystali jego „niewinność”, spędzili w więzieniu od czterech do pięciu lat. Niemniej jednak, rodzina młodego mężczyzny otrzymała 170.000 XNUMX odszkodowań, które niewątpliwie będą musiały zainwestować w opiekę medyczną, produkty, których jak na ironię firma z Cupertino nie produkuje. Tak czy inaczej, musimy zawsze pamiętać, że robienie szalonych rzeczy w zamian za nietrwały produkt, taki jak iPhone, może mieć brutalne i niezwykle szkodliwe konsekwencje, takie jak te, od Actualidad iPhone Życzymy tylko wszystkiego najlepszego młodemu Xiao Wangowi.
Żartuje się w ten sposób, widząc ostatnio „obraźliwe” ceny iPhone'ów. Dosłowny. Bardzo smutna prawda.
Naturalna selekcja