Akcje Apple spadły w zeszłym tygodniu poniżej 100 dolarów, co jest barierą psychologiczną, która musi niepokoić mieszkańców Cupertino. Jakby tego spadku ich akcji nie wystarczyło, dwie firmy analitycy mają okazali nieufność w to, w co Apple stara się wmówić nam wiarę, mówiąc, że albo zbytnio ufają sprzedaży iPhone'a, urządzenia, które przynosi największe korzyści firmie, którą prowadzi Tim Cook, albo po prostu przesadzają, aby dać obraz siły .
Business Insider cytuje fragmenty notatek Pacific Crest i UBS, obie to sugerują Apple przecenia popyt na iPhone'a. Obie firmy uważają, że istnieją sprzeczności między prognozami Apple dotyczącymi dalszego wzrostu a doniesieniami z linii montażowej, że zmniejszyły liczbę zamówień. UBS twierdzi, że niska częstotliwość odświeżania ze starszych iPhone'ów zaskoczyła tych z Cupertino.
Uważamy, że najbardziej prawdopodobną przyczyną niedoboru jest to, że popyt na część aktualizacyjną znacznie się zatrzymał w ostatnich miesiącach i nie jest w stanie spełnić oczekiwań Apple.
Z drugiej strony Pacific Crest napisał:
Zaufanie kierownictwa wydaje się teraz najprawdopodobniej nieuzasadnione, co oznacza, że albo ignorowali oni wyzwanie, przed którym stanęli, albo celowo wyolbrzymiali podstawowe trendy. To pierwsze wydaje się mało prawdopodobne, co sugeruje, że administracja przyjęła bardziej agresywny ton w związku ze spowolnieniem wzrostu na rynku smartfonów z wyższej półki. Zmniejsza to naszą pewność co do przyszłych opinii Apple.
Nikt nie zna przyszłości Apple'a, ale jeśli widzieliśmy coś na przestrzeni lat, to stwierdzenie „Apple jest skazane na porażkę” zaowocowało rekordem za rekordem, zarówno w sprzedaży urządzeń, jak iw zyskach. Prawdą jest również to, że wszystko w życiu jest częścią koła, więc prędzej czy później wszystkie liczby Apple będą musiały zacząć spadać. Pytanie brzmi, kiedy. Czy będzie z tego roku?