Apple nikogo nie zaskoczyło wyeliminowaniem iPhone'a w wersji Mini, a to, że pomimo tego, że najbardziej romantyczny z nas wyszedł w swojej słusznej obronie, to był mały, piękny i funkcjonalny. Ale jego nieskuteczność pod względem autonomii kosztowała go zdegradowanie do zwykłych użytkowników, a to nie są dokładnie ci, którzy inwestują blisko 1.000 euro w urządzenie.
Apple chciał zmienić zdanie i zaprezentował iPhone'a 14 Plus, urządzenie, które załamało się w sprzedaży i okazało się absolutną porażkąCzy to oznacza jego zniknięcie z katalogu Apple? Wszystko wskazuje na nie.
Według analityka Ross młody, wersje „Pro” iPhone'a stanowią 75% bieżącej sprzedaży. Informacja ta wynika z faktu, że 75% przesyłek ekranów od dostawców odpowiada właśnie tym modelom, łatwo rozpoznawalnym dzięki Dynamic Island. Podobnie producenci kontynuują w normalnym tempie produkcję ekranów do iPhone'a 14, jednak produkcja paneli do iPhone'a 14 Plus została przerwana i nie jest do końca jasne, czy ponownie wzrośnie w krótkim okresie.
Według tych danych, tylko 5% wszystkich dostaw iPhone'a odpowiadało iPhone'owi 14 Plus, co świadczy nie tylko o braku zainteresowania ze strony użytkowników, ale o strategii, która wskazuje jedną porażkę po drugiej, jak to miało miejsce w tamtym czasie w przypadku wersji Mini. Użytkownicy są coraz bardziej spolaryzowani, dlatego Apple powinien rozważyć ograniczenie swojej gamy gwiazdorskich produktów, co Samsung zrozumiał i co widać po fakcie, że gama Galaxy S oferuje teraz tylko trzy różne urządzenia, z których jednym jest już wymarły Galaxy Note, który okazuje się być Galaxy S Ultra.