Ciągle pojawiają się nowe pogłoski o możliwej pracy, którą Apple wykonuje ze znaną już bazą ładującą. Moc powietrza. Po raz kolejny bohaterem plotek i przecieków na portalu społecznościowym Twitter jest ta diabelska baza ładująca, którą w pewnym momencie w zeszłym roku 2017 Apple zaprezentowało w oficjalnym przemówieniu, a jakiś czas później całkowicie wyeliminowało, nawet nie będąc skomercjalizowanym.
I chodzi o to, że kiedy mówimy o AirPower, możemy mówić tylko o baza ładująca które wielu użytkowników chciało zobaczyć w sklepach Apple, które na pewno niewielu z nich kupiłoby za rzekomo „wysoką cenę” i czego ostatecznie nie widzieliśmy.
Ostatnio Jon prosser wycieka wiadomości i plotki Apple na jego koncie na Twitterze i wiele mediów odnosi się do tego użytkownika po tym, jak miał rację w swoich plotkach na temat premiery iPada Pro. W każdym razie tym razem Prosser mówi, że pojawienie się układu A11 w środku baza ładująca AirPower może rozwiązać problemy z ogrzewaniem tego samego. Byłoby to możliwe dzięki oprogramowaniu, nad którym pracuje zespół inżynierów Apple, aby komunikacja między bazą ładującą a urządzeniem była bardziej płynna.
Podczas pracy w domu inżynierowie z zespołu Apple „Udostępnianie i bliskość” otrzymują prototypowe jednostki czegoś o nazwie „C68”.
Poproszono ich o pracę nad komunikacją oprogramowania między urządzeniami dla „przyszłego produktu”, w którym znajduje się A11 do „dynamicznego zarządzania ciepłem”. pic.twitter.com/q4UvnF4ksx
- Jon Prosser (@jon_prosser) 10 kwietnia 2020 r.
Ta wiadomość to wciąż kolejna plotka, chociaż widząc nalegania niektórych mediów i użytkowników na prace, które Apple wykonałoby na tej bazie ładującej, w końcu musimy nawet w to uwierzyć. Czy Apple może przygotowywać drugi wydanie na ten rok z Twojej bazy ładującej? Będziemy uważnie śledzić wiadomości, które napływają na tej podstawie.