Kontynuujemy kontrowersje zaszczepione przez Donalda Trumpa irracjonalnym wetem wobec produktów chińskiej firmy Huawei, oskarżonej o szpiegostwo, choć pamiętamy, że nie ma ani jednego dowodu na to oskarżenie. Krążyły plotki, że następną poważną ofiarą może być firma z Cupertino, najbardziej ekstrawagancki odwet, jaki chiński rząd może podjąć przeciwko ingerencji Stanów Zjednoczonych Ameryki. Niemniej jednak, dyrektor generalny Huawei mówi jasno: „Nauczyłem się od Apple, czy powinienem wystąpić przeciwko mojemu nauczycielowi?” W telenoweli przeciwko Huawei jest trochę rozsądku.
Prezes Huawei mówi, że „byłby pierwszym, który zaprotestowałby”, gdyby Chiny zemściły się na Apple pic.twitter.com/uWkN0T9H0V
- TicToc firmy Bloomberg (@tictoc) 26 maja 2019 r.
Charyzmatyczny dyrektor generalny Huawei, mający militarną przeszłość w Komunistycznej Partii Chin, udzielił wywiadu Telewizja Bloomberga. W niej, Ren Zhengfei oświadczył, że będzie pierwszym, który zaprotestuje w przypadku odwetu Chin na Apple za całą kwestię blokady, którą cierpi Huawei. W rzeczywistości, jak widać na filmie, ta sprawa szczególnie dotknęła jego włókna, co zademonstrował, podnosząc pięść i mówiąc:
Bez Apple nie mielibyśmy mobilnego internetu (…) Apple był naszym nauczycielem, wyprzedza nas wszystkich. Czy jako praktykant powinienem występować przeciwko mojemu nauczycielowi? Nigdy.
Trump się zdradza: to wszystko strategia biznesowa
Niedawno Donald Trump, prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki, w swoim zwykłym tonie wygłosił kilka oświadczeń, które nie są chronione przed kontrowersjami. W tym przypadku podkreślił, że logicznie będzie to kwestia Huawei „Być na stole” na następnym spotkaniu że przywódcy Stanów Zjednoczonych i Chin zamierzają nadal próbować złagodzić obecne napięcia w zakresie ceł i tego rodzaju komercyjnej zimnej wojny, którą obie potęgi utrzymują, ale… z czego to wszystko wynika?
Wszyscy zgadzamy się, że na poziomie technologicznym szybko myślimy o Stanach Zjednoczonych jako o potędze światowej, jednak rzeczywistość jest zupełnie inna, azjatycki gigant zainwestował setki milion dolarów w ostatnich latach w B + R + I z zamiarem pozycjonowania się jako światowego lidera technologicznego, i właśnie to pole bitwy wojen przyszłości będzie wyraźnie cyfrowe. Wyścig, w którym Stany Zjednoczone stają się zwykłym widzem, ponieważ sprzęt wyprodukowany w Ameryce jest coraz bardziej rzadki i mniej opłacalny ekonomicznie.
Technologia 5G: czy Trump się jej boi?
5G to pierwszy krok do całkowitej decentralizacji telekomunikacji, dzięki tej technologii bezprzewodowej transmisji danych znajdziemy szybkość, szybkość i stabilność do tego stopnia, że inwestycje w infrastrukturę fizyczną, taką jak okablowanie, routery itp., Nie będą konieczne. Jak dobrze wiemy, Huawei jest liderem technologii 5G, będąc jedyną firmą, która obecnie jest w stanie promować tę technologię, wytwarzać ją i masowo sprzedawać dużym telemarketerom Z którymi współpracuje od dekady, takimi jak Movistar, Orange i Vodafone.
Dzięki tej technologii Huawei stałby się wiodącą firmą w sektorze technologii ze względu na zależność, jaką wszyscy - od firm po użytkowników - mieliby na jej produktach. Odeszły IBM (obecnie należące do chińskiego Lenovo), Hewlett Packard (HP), Cisco i wszystkie te północnoamerykańskie firmy, które bezsprzecznie rządziły światem za pomocą sprzętu, i wydaje się, że w Stanach Zjednoczonych skupili się bardziej na oprogramowaniu, jak miało to miejsce w przypadku Google, Microsoft, a nawet Facebooka. Jednak te programy nie pozwalają na kontrolę telekomunikacji, są w rzeczywistości aktorem drugorzędnym, który prawdopodobnie zostanie zastąpiony przez podobnego.
Jak weto Huawei może wpłynąć na Apple?
Oczywiście rząd azjatyckiego giganta, który nie do końca charakteryzuje się cierpliwością i finezją w działaniu, prędzej niż później podejmie niezbędne kroki, aby Donald Trump wiedział, że jego kraj się nie boi. Najlepszym scenariuszem byłoby nałożenie wszelkiego rodzaju ograniczeń, które bezpośrednio dotyczą Apple, wiodącej firmy w Ameryce Północnej w branży, i dlaczego by tego nie powiedzieć, prezentując informacje, których nikt inny nie ma, Czy jest lepszy sposób, aby powiedzieć „oto jestem”?
Dlatego o ile wszystkie agencje w Stanach Zjednoczonych starają się jak najszybciej odwrócić od Huawei plecami, o tyle użytkownicy firmy z nadgryzionym jabłkiem czekają na kolejny krok, bo pamiętamy, że Huawei już miał stać się drugim co do wielkości producentem telefonów komórkowych na świecie. Będziemy uważni na przyszłe wydarzenia, chociaż wszystko wygląda jak plik przeciąganie liny Donalda Trumpa, aby wywarł presję na negocjacje, które odbędą się w najbliższych tygodniach i mamy nadzieję, że wszystko wróci do normy raczej wcześniej niż później, ponieważ konkurencja jest zawsze dobra, prawdziwym beneficjentem jest użytkownik.