W miarę upływu czasu. Trzynaście lat temu sklep Apple iTunes otworzył swoje podwoje, praktycznie oczywiście. Kto mógł sobie wyobrazić, że z biegiem lat stanie się największym na świecie sprzedawcą muzyki z ponad 25 miliardami piosenek sprzedanych na całym świecie? Oczywiste jest, że Steve Jobs wiedział stamtąd, że postawił na ten nowy sposób sprzedaży muzyki.
W ostatnich latach sprzedaż muzyki cyfrowej znacznie spadła ze względu na rozwój serwisów strumieniowego przesyłania muzyki, takich jak Spotify, Pandora, Rdio ... co zmusiło firmę z Cupertino do przemyślenia swojej pozycji na rynku i uruchomienia własnego strumieniowego przesyłania muzyki. usługa o nazwie Apple Music.
Na powyższym wideo można zobaczyć prezentację Steve'a Jobsa z iTunes Music Store, chociaż jakość wideo pozostawia wiele do życzenia, dźwięk, który nie jest zsynchronizowany z wideo, pozwala nam bez problemu śledzić prezentację.
Wraz z pojawieniem się iTunes na rynku pojawiła się legalna alternatywa, która pozwoliłaby nam pobierać i słuchać muzyki z naszego urządzenia, próbując wymusić zamknięcie znanego Napstera, Kazaa i innych. W 2002 r. Nielegalne pobieranie muzyki zmniejszyło sprzedaż muzyki w formacie CD o 9%. Pomysł Jobsa, by sprzedawać utwory za 99 centów, szybko sprawił, że ten cyfrowy sklep muzyczny stał się popularny.
Steve Jobs pokazał, że uruchamiając wygodną, tanią i łatwą w użyciu usługę pobierania piosenek, może ona doskonale zdominować wspomniane wcześniej nielegalne serwisy muzyczne, a także stanowić legalną alternatywę. Później Apple miał pewne problemy z zabezpieczeniem DRM swoich utworów, które nie pozwalały na ich odtwarzanie na innych urządzeniach niż firma z Cupertino.