To, że Stany Zjednoczone Ameryki są dla Apple’a złożem ropy, to coś, czego teraz nie odkryjemy, firma z Cupertino ma tam nie tylko swoją siedzibę, ale także swój główny i najbardziej lojalny rynek zbytu. Jednak ta wiadomość nie ma mniej zalet, w rzeczywistości ma więcej w czasach, gdy konkurenci są na każdym rogu, zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę, jaką zwykle obsługuje firma. Siedem na dziesięć iPhone'ów sprzedawanych w Stanach Zjednoczonych w okresie świątecznym pochodziło z serii 11, co wyraźnie wskazuje, jak silna jest firma.
Według analityków CIRP, iPhone 11 i iPhone 11 Pro stanowiły łącznie 69% sprzedaży iPhone'ów. Ma to sens, jeśli weźmiemy pod uwagę, że prawie 40% całkowitej sprzedaży w ubiegłym roku przypadł iPhone’owi XR (który byłby odpowiednikiem iPhone’a 11 w tej generacji). Podczas gdy iPhone 11 Pro zdobył około 15% całkowitej sprzedaży, a iPhone 11 Pro Max kolejne 15%, okazuje się, że iPhone 11 pochłania prawie połowę całkowitej sprzedaży (około 40%) a dobre tempo, jakie iPhone XR nadal utrzymuje na poziomie prawie 20%, jest zaskakujące.
Kontrastuje to również z faktem, że dwie trzecie nabywców iPhone'a 11 Pro i Pro Max zdecydowało się na wersje 256 i 512 GB, podczas gdy użytkownicy z niższej półki, jak iPhone 11 i iPhone XR, zazwyczaj wybierają pierwszą opcję ( i tańsze) przechowywanie. Również wśród samych użytkowników Apple’a możemy zacząć rozróżniać „zakresy”, a także potwierdzić, że firma z Cupertino zrozumiała sukces iPhone’a XR i chciała go ulepszyć za pomocą premiera iPhone'a 11, absolutny sukces pomimo krytyki, co sądzisz o tych dziwnych liczbach?