Apple pozwala użytkownikom spersonalizuj swoje urządzenia, nagrywając imię, frazę, numer… Usługa, która podlega szeregowi warunków, na które firma nie zezwala. W przypadku Chin liczba terminów, których można użyć, zależy nie tylko od Apple, ale także od chińskiego rządu.
Jak podano z Citizen Lab, liczba ocenzurowanych terminów, których nie można zarejestrować na urządzeniach Apple, została stopniowo wyeksportowana do Tajwanu i Hongkongu. Według tych badań liczba słów, których Apple nie może nagrać dla urządzeń, które sprzedaje w Chinach, jest to 1.105.
Większość ocenzurowanych słów dotyczy urządzeń sprzedawanych przez Apple w Chinach kontynentalnych. Apple nie może użyć terminy polityczne, treści o charakterze jednoznacznie seksualnym, wulgarne słowa oprócz cenzurowanych terminów w większości krajów.
43% ocenzurowanych słów, 458, odnosi się do system polityczny kraju, rządząca partia komunistyczna, wysocy urzędnicy partii komunistycznej lub rząd i dysydenci. Spośród tych 458 słów 174 są również stosowane w Hongkongu, podczas gdy na Tajwanie tylko 29 z nich jest ocenianych.
Citizen Lab twierdzi, że publiczne dokumenty związane z cenzurą Apple’a nie wyjaśniaj, w jaki sposób określane są uwzględnione słowa kluczowe, co sugeruje, że Apple mogło przekroczyć swoje zobowiązania prawne w Chinach kontynentalnych i Hongkongu, gdzie cenzura nie jest regulowana przez prawo.
Jane Horvath, dyrektor ds. prywatności w Apple, wysłała do Citizen Lab list, w którym potwierdza, że gigant technologiczny nie zezwala na żądania grawerowania, które są uważane za nielegalne zgodnie z lokalnymi przepisami, zasadami i regulacjami krajów i regionów.
Ponadto stwierdza, że Apple zarządza nagraniami niezależnie w każdym kraju oraz że nie ma globalnej listy zawierającej pojedynczy zestaw słów lub terminów oraz że ich zespoły dokonują przeglądu lokalnych przepisów, przeprowadzając ocenę wrażliwości kulturowej.