Na pewno cena nowej ładowarki Apple z ulepszonymi funkcjami i tyle umożliwia ładowanie za pomocą bezprzewodowej stacji dokującej w którym bez względu na pozycję zegara uznałeś to za interesujące. Być może, jak to bywa przy wielu okazjach, najmniej podobało Ci się prawdopodobne 89 euro, które będzie kosztować, gdy tylko pojawi się na rynku. Ale jeśli jesteś jednym z tych, którzy myśleli o opcjach innych firm, mamy złe wieści. Jeśli masz zegarek Apple Watch, możesz używać tylko ładowarek zatwierdzonych przez Apple!
Choć nie po raz pierwszy Apple bojkotuje działania osób trzecich, które wprowadzają na rynek swoje kompatybilne dodatki lub zarzuca im tworzenie akcesoriów psujących ich terminale, to w tym przypadku jest inaczej. W rzeczywistości system ładowania bezprzewodowego używany przez Apple Watch ma swój własny kod, którego Apple nie udostępnił do testów interoperacyjności. Co to wszystko znaczy? Cóż, w zasadzie na razie tylko Cupertino zna formułę, aby móc tworzyć ładowarki kompatybilne z zegarkiem sygnowanym, i udostępnili go tylko niektórym wybranym przez nich producentom, którzy również muszą posiadać odpowiednią pieczęć.
Oczywiste jest, że plik Apple Watch to wciąż nowe akcesorium i dlatego firma Apple chce to wykorzystać do zwiększenia zysków poprzez sprzedaż akcesoriów. Nie jestem pewien, jak długo będą w stanie utrzymać propozycję w tajemnicy przed wszystkimi użytkownikami, którzy chcą zburzyć bariery stawiane przez Apple. Ani do jakiego stopnia nie można uzasadnić tak wygórowanej ceny za ładowarkę, która w rzeczywistości odeszła daleko od ideału projektowego firmy. W końcu jest bardzo podobny do wielu ładowarek do Androida, które można znaleźć tanio na rynku. Czy Apple straciło swoje „złote jabłko”?
Naprawdę chcę zobaczyć tę puszkę jabłek z Chińczykami. Lepiej wzmocnij swój marketing jabłkowy, aby jak zwykle oszukać klientów i wydać pieniądze na kiepski kabel