Plotkami o nowym iPadzie 10,9 cala towarzyszymy od około miesiąca, ten iPad miałby być wyraźnie nastawiony na środowisko biznesowo-edukacyjne, bo 9,7-calowy wydaje się mały, a 12,9-calowy wydaje się duży i jednocześnie drogi. Wydaje się, że najbardziej istotnym aspektem tego nowego iPada, który zostanie zaprezentowany w marcu, jest fakt, że ledwo miałby boczne ramki, jednak wszyscy zakładali, że będzie zawierał nowy TouchID bez mechanicznego przycisku iPhone'a 7, ale nic bardziej mylnegowedług doniesień byłoby odwrotnie.
Była japońska strona internetowa makotakara ten, który najwyraźniej miał dostęp do tych uprzywilejowanych informacji o nowym iPadzie 10,9 cala i wszystko wskazuje na to, że odziedziczy Touch ID po dwóch pozostałych obecnych iPadach, 9,7-calowym i 12,9-calowym, które pamiętamy, mają Touch ID pierwszej generacji. Wielu już liczyło na to, że redukcja skosów będzie nie tylko boczna, ale także na górze i na dole, gdzie znajdziemy kamerkę FaceTime HD i Touch ID, jednak wygląda na to, że redukcja ramek będzie tylko po bokach.
I wygląda na to, że Apple niechętnie likwiduje górną i dolną ramkę swoich urządzeń, co w kwestii proporcji terminala kosztuje więcej niż jedno niezadowolenie. Pamiętamy, że iPhone 7 jest dość duży, jeśli porównamy urządzenie np. z Samsungiem Galaxy S7 Edge, z nieco większym ekranem i mimo wszystko łączną wielkością mniej więcej zbliżoną do tej firmy z Cupertino. Do tego wszystkiego jest wielu użytkowników, którzy oczekują prawdziwej zmiany, ale wygląda na to, że boczne ramki i jedyną nowością będzie możliwość wykorzystania pierwszego ekranu OLED na urządzeniu Apple iOS.