W tej nowej erze strumieniowego przesyłania muzyki mamy dwa typy artystów, tych, którzy ułatwiają to, co stanowi zdecydowaną większość, i tych, którzy nalegają na zmianę gęsi w nowe złoto, patrz Beyoncé, Jay-Z lub Adele. Ostatni album Adele ukazał się już nieco ponad siedem miesięcy temu, to właśnie musieli czekać użytkownicy Apple Music, aby móc posłuchać ostatniego albumu tego wspaniałego piosenkarza na swojej ulubionej platformie. Jesteśmy jednak w dobie internetu, więc znajdowanie treści w serwisach takich jak YouTube nie jest trudnym zadaniem, są to przedsięwzięcia, które bardziej przypominają ruchy reklamowe niż cokolwiek innego.
Traktujemy te fortele tak samo, jak ekskluzywne produkty Apple Music. Przynajmniej uważam, że cała muzyka powinna jednakowo trafiać na wszystkie platformy i to twórcy pokazują, która jest najlepsza, nie ze względu na zawartość, ale ze względu na jakość systemu. W innym duchu „Cześć”, „Wyślij moją miłość” i „Kiedy byliśmy młodzi” są teraz łatwo dostępne w Apple Music. Ale nie tylko to, ale jego poprzednie albumy „21” wydane w 2011 roku i „19” wydane w 2008 roku również dotarły na platformę strumieniowego przesyłania muzyki chłopców z Cupertino.
Ten album będzie również dostępny w Amazon Prime Music, Spotify i Tidal zgodnie z najnowszymi informacjami. Nie wiemy dokładnie, co może skłonić artystę do podjęcia takich działań, ale zakładamy, że są ku temu powody. Z drugiej strony, po prostu pochwal nadejście jednego z najważniejszych głosów na wysokiej jakości scenie muzycznej do Apple Music, a chłopaki już wiesz, że możesz cieszyć się tymi trzema ostatnimi albumami Adele w Apple Music i Spotify.