Tim Cook wyjaśnia, że nie wytrzyma dłużej niż 10 lat na stanowisku CEO Apple w rozmowie z Karą Swisher. I o to chodzi, że lata mijają dla wszystkich i choć obecny prezes firmy jest w doskonałej kondycji, by dalej nią kierować, to ma świadomość, że z biegiem lat męczy się i to bardziej w jednej z największych firm technologicznych na świecie.
Możliwość przeprowadzania wywiadów podcastowych z Cookiem jest świetna, aby poznać niektóre szczegóły dotyczące jego osobistych przemyśleń i samej firmy. W tym przypadku Swisher od razu przeszedł do sedna i zapytał o kadencję Cooka na stanowisku. Odpowiedź była jasna i zwięzła.
Dla tych, którzy nie wiedzą, Tim Cook pracuje w Apple od 1997 roku i po śmierci Steve'a Jobsa, został CEO w 2011 roku. Obecnie CEO Apple w 60 roku kończy już 2020 lat i normalne jest pytanie, jak długo jeszcze będzie kierował tą spektakularną firmą. Trzeba powiedzieć, że na początku ludzie nie ufali mu zbytnio, ale z biegiem czasu przejął stanowisko i klientów. Widać, że nie każdy może Cię lubić, ale w tym sensie radzi sobie naprawdę dobrze.
Czuję się teraz świetnie. I nie widać daty mojego wyjazdu. To prawda, że kolejne 10 lat to długi czas na bycie w czołówce, a prawdopodobnie kolejne 10 lat już nie.
To jasne, że był obecny dyrektor generalny Apple. Oczekuje się, że będzie sprawował urząd jeszcze przez kilka lat i nie rozważa się natychmiastowego odejścia, chociaż wyjaśnia również, że nie będzie to kolejne 10 lat sprawowania władzy. O ewentualnych kandydatach do zastąpienia go na stanowisku nie ma konkretnych danych chociaż prawdą jest, że może to być dowolne obecne stanowisko wyższego szczebla.
Inną z najciekawszych odpowiedzi w wywiadzie była ta, którą zadał mu Swisher: «Co byś robił, gdybyś nie kierował Apple?” Na co Cook odpowiedział: „Nie mam pojęcia, dlaczego tak bardzo kocham tę firmę, trudno sobie wyobrazić moje życie bez niej. I dlatego myślę, że nie dowiesz się, dopóki się z tego nie wydostaniesz.