Choć w Hiszpanii nie jest to zjawisko głęboko zakorzenione, przynajmniej w środowiskach edukacji przeduniwersyteckiej, w pozostałej części świata jest to umiejętność dość dobrego przystosowania się do wykorzystania nowych technologii w środowisku szkolnym, pomagając w ten sposób najmłodszym aby jak najlepiej wykorzystać urządzenia, które są w ich zasięgu, poprawiając nawet sposób, w jaki uczą się lekcji. Jednakże, Systemy Windows, iOS i macOS są zastępowane w klasach przez inne typy urządzeń o zauważalnie niższej cenie, pomimo utraty pewnych możliwości, którymi cieszą się te urządzenia.
Zespół źródło przyszłości przygotował statystyki za ostatnie trzy lata, w których możemy zobaczyć, jak Windows, macOS i iOS znacząco spadły w klasie. W ten sposób udział tanich urządzeń, takich jak te z systemem operacyjnym Chrome, w Stanach Zjednoczonych wzrósł z 38% do 50%. Nie ma takiego samego szczęścia w pozostałej części świata, gdzie Android zanotował znaczny spadek z 36% do 17%, pozostawiając całą tę płaszczyznę wzrostu systemowi Microsoftu, który uważany jest za wyraźnego lidera z 65% udziałem, podczas gdy Windows 10 jest wyraźnym winowajcą tego notorycznego sukcesu.
Tymczasem macOS i iOS są obecne jedynie w niewielkim stopniu – w 2014 r. poza Stanami Zjednoczonymi było ich około 4%, w 6 r. odsetek ten wzrósł do 2015%, ale w 2016 r. praktycznie zniknął, Pomiędzy obydwoma systemami operacyjnymi nie stanowią one nawet 3% całkowitego udziału w rynku edukacyjnym.
Windows jest ulubieńcem środowiska szkolnego poza Stanami Zjednoczonymi, postęp, jaki przyniósł Windows 10, łatwość obsługi i ogromny rozwój, który za nim stoi, zasłużyły na ten sukces firmy z Redmond.