Gdybyśmy miesiąc temu widzieli jak chłopcy z Twitter ograniczył użycie swojego API do kontrolowania ruchu generowanego przez jego użytkowników, a tym samym ograniczania funkcjonalności aplikacji firm trzecich. Teraz dociera do nas wiadomość, że będą testować nowe funkcje, abyśmy mogli spędzić więcej czasu w ich aplikacji.
Zapowiedział to sam Jack Dorsey, jeden ze współzałożycieli Twitter: chcą obecności i ciągłości, rozumiejąc tę ciągłość jako łańcuch przesłań. Oznacza to, że faceci z Twittera chcą, abyśmy używali ich aplikacji jako aplikacji do przesyłania wiadomości. Po skoku podajemy wszystkie szczegóły tych planów od chłopaków z Twittera…
Jak widać na obrazku, który kieruje tym postem, Chodzi o to, że używamy Twittera do wszystkiego. Ostatnio coraz większą wagę przywiązują do tzw tweety i wiadomości bezpośrednie, więc cel jest poprawić sposób wyświetlania tych wątków, a także dodać wskaźnik stanu aktywności (czy jesteśmy połączeni, czy nie) na zdjęciu każdego użytkownika. Coś, co zaczęliśmy widzieć w aplikacjach takich jak Instagram i co skłoniłoby nas do spędzenia większej ilości czasu w aplikacji, czekając na odpowiedź od naszego rozmówcy.
Zobaczymy, jak to wszystko się skończy, wydaje się, że jeśli nie masz aplikacji, w której użytkownicy spędzają cały swój czas, nie masz dobrej aplikacji, co widzieliśmy w wielu innych aplikacjach i dociera to również do Twittera. Osobiście nie jestem zwolennikiem tych wskaźników stanu aktywności, ale tak długo, jak to my decydujemy, kiedy go aktywować, czy nie, nie ma za co. Wiadomości z Twittera, które pokazują, że mikroblogowy portal społecznościowy nie umiera, gdy wielu mówiło o jego możliwym zniknięciu, szczerze wierzę, że Twitter ma jeszcze po co żyć...