Nie tak dawno temu Apple zaprezentowało drugą wersję HomePoda. Głośnik nie tak sprytny jak jego konkurenci, ale o znacznie lepszym dźwięku. Wydaje się, że z zewnątrz nie ma dużej lub prawie żadnej różnicy. Wewnątrz jest inna historia. Jasne jest, że ma nowy i lepszy układ, który zachwyci jego użytkowników, ale czy jest coś jeszcze, na co powinniśmy zwrócić uwagę? Dzięki przeprowadzonemu demontażowi możemy zobaczyć, czy jest więcej zmian.
Minęły dwa lata, odkąd firma zdecydowała się zawiesić sprzedaż HomePoda i zastąpić go mniejszym. Teraz mamy drugą wersję i choć z zewnątrz jest taka sama jak model wprowadzony na rynek w 2018 roku, poza drobnymi sprawami, ważna rzecz wchodzi do środka i wreszcie zobaczymy, dzięki demontażowi przeprowadzonemu przez brandon maniakiem i nagrany na wideo, zobaczymy różnice.
Na filmie widzimy, że kabel zasilający HomePod 2 jest odłączany, a teraz używany jest kabel, który można łatwo wymienić na dowolny inny podobny kabel. Kolejną dużą różnicą, przynajmniej dla tych, którzy chcą to naprawić lub przynajmniej zajrzeć do środka, jest to, że teraz istnieje możliwość zdjęcia górnej części głośnika. W pierwszym modelu można go było tylko ciąć.
Nowy HomePod ma dość prosty sprzęt. Głośników wysokotonowych jest pięć zamiast siedmiu i cztery mikrofony zamiast sześciu. Mimo to przeprowadzone testy pokazują, że jakość dźwięku jest mniej więcej taka sama jak w przypadku oryginalnego HomePoda. Nawiasem mówiąc, kolejną różnicą jest wbudowany czujnik do wyświetlania temperatury i wilgotności otoczenia w czasie rzeczywistym.
Nie ma nic innego do zobaczenia. Taka jest rzeczywistość. Nowy układ i jeszcze kilka różnic. w czym wydaje się być ponownym wykorzystaniem tysięcy oryginalnych HomePods które pozostały niesprzedane. Bo, przyznajmy rzeczywistość, nie jest to produkt, który bardzo się podobał.