W tym tygodniu 'Znajdź moich znajomych', aplikacja opracowana przez Apple, została wydana wraz z 'Cards' i nowym systemem iOS 5.0. Dzięki niemu możemy poznać dokładną lokalizację innych użytkowników, którzy korzystają z aplikacji i którzy upoważnili nas do poznania ich miejsca pobytu. Jednak to narzędzie nie jest pozbawione kontrowersji, ponieważ w niektórych przypadkach może naruszać prywatność.
Czytelnik MacRumors zamieścił na forach informację, że kupił iPhone'a 4S dla swojej żony i włączył usługę Find My Friends bez jej wiedzy. Tego samego dnia jego żona powiedziała mu, że idzie do przyjaciela do swojego domu. Mąż użył funkcji Find My Friends do wyszukania lokalizacji nowego iPhone'a 4S, a kiedy zobaczył, gdzie jest jego żona, wiedział, że go okłamuje i tak naprawdę jest z innym chłopakiem. Sprawy nie zakończą się dobrze. Oto co napisał ten sam gość na forum:
Dziękuję Apple, dziękuję App Store, dziękuję wszystkim. Ta piękna skarbnica zrzutów ekranu będzie dobrze wyglądać, gdy za kilka tygodni spotkam się z nią w biurze prawnika.»
Kontrowersja, której przypisuje się duże znaczenie ze względu na fakt, że aplikacja jest podpisana nazwą Apple. Ale musimy pamiętać, że w App Store istniały już dziesiątki aplikacji do poznania geolokalizacji naszych kontaktów.
źródło: 9to5Mac
CÓŻ TO SIĘ PRZYDAJE TYPOM DLA KOBIET, NIECH SIĘ TWARDĄ
że łódka do piekła… za prosti***a… jak bezczelnie!
Cóż, wydaje mi się to bardzo dobrą opcją, może niektórzy z moich znajomych przestaną się tak bardzo gubić, próbując nas zobaczyć…. Hahaha!
Ponadto, jeśli mamy zarówno „należyte”, jak i „niewłaściwe” użycie, masz możliwość zablokowania lub zaakceptowania… lub nie???
Cóż, z drugiej strony, bez złych zastosowań, które można mu nadać, posłużyłoby również do usunięcia okazjonalnego „ciernia”, który masz ze swoim partnerem! Chociaż bądź ostrożny, może zostać ci zwrócony 😛 Hahaha!!
Haha, zdarza mu się to, że nie zna iPhone'a
Cóż, nie powinno być żadnych kontrowersji, ponieważ były już programy, które robiły to samo przez długi czas i nikt się nie skarżył. Poza tym, jak cachoputa może narzekać?
To nic nowego, twój chłopak mógłby włączyć FindmyIphone, gdyby Findmyfriend nie istniał, a twój partner i tak zostałby złapany.
Tutaj jedyną kontrowersją jest to, że dana kobieta jest napalona!! Hahaha!!
Gdyby było odwrotnie… z pewnością wiadomość brzmiałaby: „Doskonała aplikacja na iPhone'a, która pozwala dobrej kobiecie odkryć niewierność jej partnera, obrzydliwego macho-szowinisty”
To jest świat...
Nawet sztandar bez uszu, który ma dla żony, oburzy się, bo ją szpiegowali...
To jest ewidentna podróbka. W każdym razie niewiele miałby do roboty w sądzie. Zabrania się umieszczania lokalizatora (jakiegokolwiek typu) na osobie bez jej zgody. W każdym razie to jest stare jak diabli, ale Apple ma talent do przekształcania starego w coś nowego. Steve był najlepszy, bez wątpienia =D
Daj spokój, używając znajdź mój iPhone osiągnąłby to samo, odkąd kupił telefon komórkowy
Dla mnie nie ma w tym nic złego, większość ludzi nie wie jak działa iPhone ani po co jest jailbreak, traktują to jako modę i nic więcej.
Jeśli aktywujesz opcje śledzenia, nie robisz nic złego, szczególnie w takich przypadkach, ponieważ jeśli masz czysty łeb… nie musisz się martwić, ale jeśli jesteś lisem lub lisem.
Aby ponieść konsekwencje.
Teraz zacznij myśleć, ilu twoich partnerów było w pracy i nie kłamią, lokalizacja jest taka, ale nigdy nie dowiesz się, że ze współpracownikiem lub partnerem są w pokoju ksero danse de bomba.
Lub najprościej ze wszystkich, wyłączają telefon komórkowy w godzinach pracy.
Super technologia skończyła się tylko na "wyłączeniu zasilania" hahaha
Morał: jeśli chcą cię pieprzyć, pieprzą cię, kropka.
Nie sądzę, aby cokolwiek działo się za pośrednictwem aplikacji, zgodnie z tą samą zasadą, powinna być również kontrowersja z aplikacją, aby znaleźć twojego iPhone'a, jeśli ktoś go ukradnie, znam nazwę użytkownika i hasło mojej żony na wypadek, gdyby ktoś ukradł jej telefon lub stracił bycie jest w stanie robić to, co wszyscy wiemy, więc mogę też wiedzieć, gdzie on jest, co się stało, że kobieta tego faceta jest przewodnikiem… delikatnie mówiąc.
Współrzędne Google pojawiły się około rok temu na iPhone'a i zrobiły (i robią) dokładnie to samo. Kontrowersje podskakują teraz, tak jak mogły skoczyć rok temu, tak jak mogły to zrobić w Galaxy SII lub jakimkolwiek innym.
Więc następnym razem do szczęśliwych użytkowników smartfonów: zapoznaj się z urządzeniem, zrozum je i nie wyjmuj go na ulicę w taki sam sposób, w jaki nie wskakujesz do myśliwca i nie odpalasz go, aby wybrać się na przejażdżkę. nie wiedząc, jak go prowadzić. Bez względu na to, ile „jabłka” włożysz do kokpitu.